wtorek, 11 czerwca 2013

rozdz. II "Nowe"

Podeszłam razem z nauczycielką do dwóch dziewczynek.
-Aniu, Karolinko, poznajcie się to jest Sandra. Sandro -nauczycielka pokazała ręką na mnie - to są twoje nowe lokatorki-uśmiechnęła się.
-Cześć-wyciągnęłam nieśmiało dłoń do nowych lokatorek- Jestem Sandra, Sandra Kalin.
-Ja jestem Ania Dębska, a to jest moja siostra Karolinka - pokazała na młodszą dziewczynkę o brązowych włosach.
-Sandro zaprowadź koleżanki do pokoju-poleciła nauczycielka.
-Dobrze, zapraszam-ruszyłam w stronę pokoju.
Dziewczynki poszły zaraz za mną ciągnąc walizki. Wszystkie weszłyśmy do niewielkiego pomieszczenia z trzema posłanymi już łóżkami.
-Proszę oto nasz mały świat, a to, są wasze posłania-wskazałam.
-Jejku... Tu jest.. tak pięknie!-krzyknęła młodsza z dziewcząt i od razu z wielkim uśmiechem położyła się na łóżko patrząc głową w sufit.
Starsza dziewczyna w milczeniu pociągnęła swoją walizkę stawiając ją następnie przy drugim łóżku. Nie miała już wyboru więc musiało to być łóżko środkowe. Rozglądała się po całym pokoju. Nagle jej wzrok spoczął na książce którą wcześniej odłożyła Sandra.
-Czytasz to?-zapytała dziwnym tonem dziewczyna podnosząc książkę tak aby Sandra ja widziała.
Pokiwałam nieśmiało głową.
Ania odłożyła książkę tam gdzie leżała wcześniej i sięgnęła do swojej walizki. Otworzyła ją, cały czas nic nie mówiąc. Bacznie przyglądałam się poczynaniom nowej lokatorki. Ku mojemu zdziwieniu wyjęła ona dokładnie taka samą książkę jak ta którą posiadałam. Zaczęłyśmy się śmiać. Gdy się uspokoiłyśmy spytałam dziewczyny:
-Too, skąd jesteście?-uśmiechnęłam się.
Dziewczynie nagle uśmiech spełzł z twarzy. Milczała przez dłuższy czas. Następnie z jej ust wydobyły się ciche słowa:
-Wolałabym o tym nie mówić...
-Dobrze... Jesteście głodne? A może coś do picia?-zapytałam pośpiesznie zmieniając temat.
Najmłodsza z dziewcząt spojrzała łagodnymi rozanielonymi oczami.
-Czy mogę prosić o szklankę soku pomarańczowego?
-Ależ oczywiście-uśmiechnęłam się promiennie i wstałam z łóżka-Ania, tobie także przynieść?
-Nie, dziękuję-odparła pochmurnie.
-Okej...-odeszłam, by nie napinać bardziej atmosfery.
Wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę kuchni. Korytarz był dość szeroki, w niektórych miejscach wisiały obrazy, głównie portrety dzieci które niegdyś zamieszkiwały ten dom oraz wcześniejszych właścicieli domu. Na końcu korytarza wisiały także portrety obecnej właścicielki pani Uli Makosz oraz moje... Przystanęłam w tym miejscy na chwilę. Przy portretach poprzednich osób widniały także lata zakończenia przebywania w tym domu, tylko przy zdjęciu mojej osoby nie było takiej liczby. Byłam jedynym dzieckiem, które spędziło w tym ośrodku tak wiele czasu. Stałam w jednym miejscu przez pewien czas.
"Na tej ścianie pewnie niedługo zawisną także portrety Ani i Karoliny..."-myślałam.
Po dłuższej chwili zastanowienia ruszyłam do pomieszczenia na końcu długiego korytarza. Poruszając się po cichu weszłam do niebieskiej kuchni. Od razu ujrzałam stojącą w niej panią domu. Nagle pod moimi krokami zaskrzypiała już dość stara podłoga.
-O matko! Sandro... Znowu mnie przestraszyłaś - spojrzała zaniepokojona na twarz nauczycielki, ta otarła akurat łzy.
-Co się stało?-spytałam.
-Nic, nic kochanie-schyliła się i pocałowała mnie w czoło.
-Ale..
-Naprawdę nic się nie stało...-odwróciła się i wyszła.
Widziałam jednak, że kobieta była zmartwiona. Jednak aby nie potrzebnie jej nie denerwować zajęłam się czynnościami, które miałam wykonać. Domyślając się że Ania jednak jest choć odrobinę spragniona nie nalałam soku tylko do jednej szklanki a sięgnęłam po dzbanek i aż trzy szklanki. Nalałam soku i stawiając wszystko delikatnie na tacy ruszyłam w stronę pokoju w którym zamieszkiwałam teraz z nowymi lokatorkami. Wcześniej wzięłam także pudełko kruchych ciastek.
-Proszę-postawiłam tacę na stoliku. Karolinka od razu podbiegła po szklankę.
-Dziękuję-odparła i siorbnęła ze szklanki.
Po chwili namysłu sięgnęłam po ciastko i zaczęłam je ze smakiem jeść.
-Dzięki-po długim namyśle powiedziała Ania i także wzięła ciasteczko.
Ciasteczka zniknęły dość szybko. Skończył się także i sok. Nikt przez cały czas się nie odzywał.
-To, co robimy?-zapytałam.
-Chowanego! Chowanego!-krzyczała Karolinka.
Zaśmiałam się. Ta mała była tak urocza.
-Dobrze, może być-wzięłam małą za rękę- Idziesz z nami?-powiedziałam do Ani.
-No chodź! Chodź! Chodź!-wrzeszczała maleńka i podbiegła do siostry.- No chodź!-ciągnęła ją za rękę. Ania nareszcie wstała.
Po wyjściu z domu Karolcia puściła siostrę i natychmiast wbiegła na dwór. Natomiast ja i Ania szłyśmy w miarę równym krokiem.
-Co się dzieje?-spytałam widząc smutek dziewczyny.
-Nic, nie ważne-odparła ze spuszczoną głową.
-Dobrze, nie chcesz nie mów-byłam już trochę zdenerwowana ciągłymi smutkami.
W oddali było słychać krzyk najmłodszej dziewczynki. W końcu była szczęśliwa od początku do końca. Od samego początku dziewczynce się tu bardzo podobało, co było po niej widać.
-AAAA!-krzyknęła najmłodsza dziewczynka.
-Co się stało?!-zaniepokojona Ania ruszyła biegiem do krzyczącej siostrzyczki.
-Plac zabaw!-wybuchła dziewczynka.
-Ale mnie nastraszyłaś-odetchnęła z ulgą Ania.
-Teraz to jest także twój plac zabaw-uśmiechnęłam się do malucha-jeśli chcesz możesz się tu spokojnie bawić.
Dziewczynka od razu ruszyła w wir zabawy, zapominając o grze w chowanego. Ruszyłam ku jednej z huśtawek. Usiadłam i zaczęłam się lekko bujać. Po chwili dosiadła się i Ania. Zatrzymałam się, bo dziewczyna patrzyła na mnie dziwnie.
-Coś się stało?-spytałam.
-Nie, nie. Chciałam tylko podziękować ci za to, że jesteś dla nas tak bardzo miła.
-Miła? To normalne zachowanie dla zwykłego człowieka, absolutnie nie wykraczam po za normę.
-Wiesz...
-Tak?
-Jesteś pierwszą miłą osobą jaką poznałam poza panią, która nas tu przywiozła.
-Serio?
-Mhm. Dziękuję Ci za to...
-Naprawdę, nie ma za co...
-Pytałaś się mnie wcześniej skąd jesteśmy. No więc jesteśmy z województwa Pomorskiego. Z okolic Szczecina dokładniej.
-Naprawdę? I trafiłyście aż tutaj? Do śląskiego?
-Jak widać...
-A w jakim ośrodku wcześniej byłyście?
-No właśnie... w żadnym.
-Jak to...
-To długa historia...
-Mamy czas...
-No dobrze, to opowiem...

1 komentarz:

  1. Super!!!!! Kiedy następna część?????????? Thx kochana za dedyk ;33. Nom długoo się naczekałam , ale było warto :).

    OdpowiedzUsuń